Tytuł: SPYxFAMILY
Tytuł oryginalny: SPYxFAMILY
Autor: Tatsuya Endou
Ilość tomów: 6+
Gatunek: shounen, akcja, komedia, okruchy życie, dramat
Wydawnictwo: Waneko
Format: 175 x 125 mm (standardowy)
![]() |
Rodzinka systematycznie się powiększa... podobnie jak meblowe wyposażenie serii. |
Do tej pory mieliśmy do czynienia z historią nastawioną na swego rodzaju epizodyczność, nie licząc może wątku Akademii Eden i Anyi walczącej o uwagę "panica" Damiana. Tym bardziej nie spodziewałam się więc, że tom czwarty, który kontynuuje kwestię zakupu psa w ramach prezentu, okaże się tak zwarty i intensywny fabularnie. Praktycznie w całości jest poświęcony sprawie zamachu i próbie jego zapobiegnięcia, w co zostaje wciągnięty nie tylko Loid (z oczywistych szpiegowskich względów), ale również Yor i Anya. Yor jak zwykle wie o wszystkim najmniej, natomiast Anya w pewnym momencie jest nawet krok przed Loidem jeśli chodzi o dotarcie do sprawców i poznania ich niecnych zamiarów. Wartka, trzymająca w napięciu akcja jak zwykle przeplata się z masą humoru, nie pozwalając odłożyć tomiku na półkę póki nie pojawi się ta upragniona ostatnia strona. Może to i lepiej, że takie akcje pojawiają się tylko od czasu do czasu i że autorowi udaje się domknąć przygodę na przestrzeni danego tomu, nie serwując przy tym chamskich cliffhangerów? Inaczej mogłabym nie wytrzymać w skanowym celibacie. Z drugiej strony możliwość regularnego "wyskoczenia" z fabułą poza Akademię z pewnością jest odświeżające i pozwala rozwijać się również dorosłym bohaterom.
![]() |
Pamiętajcie, drogie dzieci - telewizja kłamie. Wierzcie tylko tutorialom na Youtubie. |
![]() |
Czy ja już gdzieś wspominałam, że te dzisiejsze shouneny zupełnie się z czytelnikiem nie cackają...? |
Żeby się jednak za mocno nie dołować, pozwolę sobie jeszcze napisać kilka miłych słów o nowym, niezwykle ważnym, czworonożnym bohaterze. Białe psisko o dość zmęczonym wyrazie pyska, które można podziwiać na obwolucie czwartego tomu, podobnie jak Loid, Yor i Anya został mocno skrzywdzony przez przeszłość - i podobnie jak oni nie do końca jest tym, na kogo wygląda - jednak na swoje szczęście wskutek splotu wielu przypadków wreszcie trafia do naszej lekko dysfunkcyjnej rodzinki Forger. Dodatkowo, choć nie zawsze łapie komendy swojej nowej pańci i wydaje się mieć skrajnie złą orientację w terenie, pewne naturalne braki w talentach nadrabia ponadprzeciętną potrzebą ratowania ludzi (czyli dokładnie jak nasza ekipa głównych bohaterów walczących w imię utrzymania kruchego pokoju). A jeśli choć raz przypadkiem natknęliście się w telewizji na którąś część filmowego Bethoveena, pewnie zdajecie sobie sprawę, jak to z takimi wielkimi miśkami jest - to ogrom bezwarunkowej, psiej miłości, której zwykle brakuje siły przebicia czy chęci do bezpośredniej walki. Mimo to uważam, że nie dało się znaleźć Anyi lepszego przyjaciela niż właśnie taką spokojną, wierną, puchatą bambaryłkę, która w razie zagrożenia będzie uciekała gdzie pieprz rośnie... oczywiście razem ze swoją pańcią na grzbiecie!
![]() |
Takie sprytne onomatopeje w tle zawrotnej akcji to ja rozumiem! |
Nie dość, że SPYxFAMILY nie schodzi poniżej pewnego poziomu, to z każdym tomem odkrywa przed czytelnikami coraz to nowe karty. Zapewnia masę nieskrępowanej frajdy, a przy okazji nie traci z oczu świadomości, że mimo wszystko opowiada historię o szpiegach, z całymi tego bajzlu nieprzyjemnymi konsekwencjami. Oczywiście raczej nie ma co oczekiwać, że będą się tu ścielić srogie trupy (choć momentami niewiele do tego brakuje), ale to wcale nie znaczy, że klimat nie potrafi czasami przytłoczyć i dać do zrozumienia, że wciąż mowa tu o ludziach dochodzących do siebie po wojennej zawierusze. Zresztą, nawet ci, którzy nie odczuli tamtego dramatu bezpośrednio na własnych skórach, często muszą mierzyć się z jego późniejszymi skutkami - jak Anya poddawana od małego eksperymentom czy Damian, który bezskutecznie próbuje obudzić w swoim ojcu jakiekolwiek uczucia poza politycznym fanatyzmem. Jestem absolutnie zachwycona, ile ta seria kryje w sobie zróżnicowanej treści, a przy tym wciąż pozostaje mega przyjemna graficznie.
![]() |
Witamy i na drugi plan fabuły zapraszamy! |
Za udostępnienie mangi serdecznie dziękuję wydawnictwu Waneko.
2 Komentarze
Dobrze napisane! Niedawno nadrobiłam sobie te dwa tomiki i mimo, że piąty troszeczkę, tak troszeczkę bardziej mi się ciągnął to i tak wielbię. <3
OdpowiedzUsuńSzóstemu sprezentuję chyba prenumeratę bo po prostu chciałabym mieć ten tomik na już, a to dopiero na maj...
Po takim zwartym czwartym tomie nic dziwnego, że piąty, który wrócił na bardziej tradycyjne tory, wydał się trochę... dłuższy ^^" Ale super, że autor umie działać i pod względem akcji, i humoru.
UsuńBardzo się cieszę, że SpyxFamily ukazuje się w tygodniku i że dzięki temu tomiki wychodzą w miarę szybko, ale to wciąż straszny ból, gdy zamiast stabilnego, dwumiesięcznego trybu musimy czekać grzecznie jak Japończycy ;u; Także wspieram i w zachwytach, i w uzbrajaniu się w cierpliwość!