Choć nie ma się z czego cieszyć (chyba że jesteście zapalonymi czytelnikami Pudelków, Ratlerków i innych tego typu szmatławco-portali), dramy z aktorami oraz różnego rodzaju celebrytami od wielu lat stanowią praktycznie naszą codzienność. Małżeńskie zdrady, seksualne wyskoki, wałki podatkowe, jazda po pijaku lub po narkotykach, że o zakładaniu własnych kultów czy tam piramid finansowych już nawet nie wspomnę... jasne, zapewne w innych grupach zawodowych popełnia się podobną liczbę przestępstw analogicznego kalibru, jednak należy pamiętać, że osoby znajdujące się na świeczniku zawsze będą poddawane najbardziej wnikliwej obserwacji, a przez to zawsze będzie o nich najgłośniej. Patrząc więc na te autodestrukcyjne zapędy przestaje dziwić, jak bardzo niebezpieczną grę postanawia podjąć Kasane, główna bohaterka wydawanej przez Waneko mangi o tym samym tytule. Kobieta doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że osoba z jej talentem i czarującą osobowością będzie przyciągać uwagę wszystkich dookoła, niemniej właśnie po to zdecydowała się sięgnąć po cudze piękno, aby móc pokazać pełnię swoich możliwości i skupiać wzrok tych, którzy do tej pory odwracali się od niej z pogardą.

Tytuł: Kasane
Tytuł oryginalny: Kasane
Autor: Daruma Matsuura
Ilość tomów: 14
Gatunek:
seinen, dramat, horror, psychologiczny, supernatural
Wydawnictwo: Waneko
Format: 195 x 135 mm (powiększony)
Im bardziej Kasane (pod postacią Niny) oraz Nogiku się do siebie zbliżają, tym bardziej nieuchronny wydaje się moment, gdy zaczną się od siebie oddalać. Obie kobiety nie są ze sobą szczere i choć żyją w przekonaniu, że druga strona to wcielenie wszelkich cnót, same skrywają za fasadą promiennych uśmiechów masę brudów. Nogiku nie dość, że sprzedaje swoje ciało w zamian za nocleg, to jeszcze opłaca jednego ze swoich kochasiów, aby ten przeprowadził dogłębne śledztwo w sprawie córki znienawidzonej Sukeyo Fuchi. Nie ma bladego pojęcia, że ta znajduje się dosłownie na wyciągnięcie ręki, krocząc ścieżką swojej matki. Znów Nina-Kasane nie zdaje sobie sprawy z tego, że ma do czynienia ze swoją przyrodnią siostrą, a jedyne, czego jest w stanie się domyślić, to że Nogiku ma jakieś problemy z mężczyznami. Ciężko się zresztą nie zorientować, zwłaszcza że jednego z wieczorów zaatakowana przez odtrąconego "sponsora" Nogiku dzwoni w panice do Niny, prosząc ją o pomoc. Nie dość, że udaje się ją uratować praktycznie w ostatniej chwili, to Kasane (nie bez drobnych oporów) postanawia zabrać roztrzęsioną przyjaciółkę do swojego mieszkania. Wówczas obie kobiety dostają od swoich informatorów szokujące wieści - Kasane zostaje ostrzeżona, że ktoś usilnie wypytuje o jej przeszłość, natomiast Nogiku dowiaduje się, że poszukiwana Kasane Fuchi przed zapadnięciem w śpiączkę była menedżerką wschodzącej gwiazdy teatru, niejakiej Niny Tanizawy...
 |
Kasane nie tylko opowiada o sztuce odgrywanej na deskach teatru, ale też każdy tomik (i dodatek) stanowi małe dzieło wizualnej sztuki
|
Trzeba przyznać, że bezpośrednią przyczyną widowiskowego upadku głównej bohaterki serii autorstwa Darumy Matsuudy nie będzie sam fakt, że dopuszcza się ona wielu mało moralnych czynów (choć, o dziwo, nie tych najgorszego kalibru), ale to, że... nie potrafi tego robić z pełną bezwzględnością. O ile jej matka, legendarna Sukeyo Fuchi, była całkowicie oddana budowaniu pomnika trwalszego niż ze spiżu, dopuszczając blisko siebie wyłącznie wspólników w zbrodni, o tyle Kasane poza aktorską karierą uparcie wikła się w kolejne ponadprogramowe relacje, które mają stanowić namiastkę niezaznanej dotąd normalności. Tak poniekąd było z reżyserem pierwszej oficjalnej sztuki, Niną oraz jej rodzicami i tak samo dzieje się aktualnie z Nogiku. Oczywistym jest więc, że ktoś wreszcie dopatrzy się nieścisłości w zachowaniu młodej aktorki lub zacznie przesuwać granicę zażyłości, natrafiając tym samym na niewygodne fakty. Jedno potknięcie można jeszcze zbyć śmiechem i zignorować. Dwa - z trudem zatuszować. Ale im częściej Kasane odrzuca chłodną kalkulację na rzecz porywów serca, tym mocniej błędy zaczynają się nawarstwiać, aż wreszcie w 6. tomie dochodzi do spodziewanej katastrofy i obrócenia wniwecz wszystkich dotychczasowych starań.
 |
E tam, my w Polsce mamy takich zdolniach całą Wiejską...
|
Tom 6. to jednak zaledwie półmetek serii, a Kasane mimo napadów wyrzutów sumienia nie jest w stanie na długo porzucić przyjemności płynącej z wygrzewania się w blasku reflektorów. I jasne, należy ją potępiać za to, po jakie narzędzia sięga, by realizować swoje plany, niemniej... cóż... może dziwnie to zabrzmi, ale to naprawdę odświeżające móc oglądać na kartach mangi poczynania tak silnej, niezależnej kobiety. Shoujo zwykle stoją płochymi nastolatkami, które nie potrafią określić własnych uczuć czy potrzeb, nie mówiąc już nawet o ich egzekwowaniu. Znów w rzadko pojawiających się na naszym rynku joseiach kobiety w najlepszym razie odnajdują się w roli uśmiechniętych szarych myszek dziarsko idących przez życie, a w najgorszym okazują się płaczliwymi, bezwolnymi ofiarami losu (szczególnie głęboko kłaniają się takie
Tokijskie singielki czy
Długo i szczęśliwie?!). I chociaż takie postacie również są potrzebne do kreowania literackiej fikcji, to mamy ich ostatnio zwyczajnie przesyt. Stąd zachowanie Kasane na przekór zdrowemu rozsądkowi może wzbudzać szacunek, bo zamiast obserwować bohaterkę, która przez pięć tomów miota się mentalnie nad tym, czy posiadanie magicznej szminki w ogóle jest etyczne, po prostu jej używa, po czym przyjmuje na klatę konsekwencje swoich decyzji.
 |
Silna, niezależna kobieta, która żadnej ściemy się nie boi!
|
Jednocześnie w Kasane praktycznie nie ma postaci, której można w pełni współczuć albo całkowicie ją potępiać, ponieważ każda ma coś na sumieniu i każdą kierują jakieś zasadne pobudki. Weźmy na przykład taką Nogiku. Powiedzieć, że miała spaprane dzieciństwo, to jak nic nie powiedzieć, a młodość Kasane wydaje się na tym tle niemal sielanką, zwłaszcza że główna bohaterka miała chociaż co jeść, gdzie spać i w jakikolwiek sposób obcować ze swoją pasją. Znów za Nogiku ciągnie się jeden, wielki, trwający latami koszmar, którego nie da się nawet streścić jednym paragrafem. Nie sposób również powiedzieć, że zawsze mogła szukać pomocy u innych dorosłych, może policji czy coś... no bo kto uwierzyłby na słowo w historię o magicznej szmince pozwalającej kraść twarze? Jednocześnie dorosła, nieprzystosowana do życia Nogiku od momentu wyjścia z cienia swojego opresyjnego ojca błyskawicznie się stacza, a jej codziennością staje się oddawanie ciała losowym mężczyznom w zamian za nocleg oraz zaspokojenie kilku innych podstawowych potrzeb. I to wcale nie byłoby najgorsze (co najwyżej wciórno smutne), gdyby chęć odpłacenia za krzywdy wyrządzone jej matce nie stały się jedynym powodem dalszego istnienia. A zemsta, choć ponoć smakuje najlepiej podawana na zimno, równie często odbija się czkawką, doprowadzając do całkowitego załamania kręgosłupa moralnego.
 |
Jak widać, horrorowi oprawcy nie zawsze muszą być aparycji Michaela Myersa...
|
Mimo że trudno spodziewać się po tej mandze innego zakończenia niż tragiczne (w znaczeniu gatunkowym, a nie że miernej jakości), zaczęłam się zastanawiać, czy ktokolwiek z obsady wyjdzie z tej historii obronną ręką lub zdecyduje się na całkowite przewartościowanie życia i rozpoczęcia go zupełnie od nowa. Patrząc na kaliber zbrodni ciążących na pierwszoplanowych bohaterach... no, to mogłoby być cokolwiek karkołomne zadanie, ale też ciężko się spodziewać, że wszystkich czeka jednakowy koniec. Zresztą, więzienie ze względów formalnych raczej odpada, a śmierć mogłaby być przez niektórych potraktowana jako wybawienie, nie kara, dlatego tym mocniej daje do myślenia, co właściwie za finał przygotowała dla swoich postaci Daruma Matsuura. Wprost nie mogę się już doczekać poznania dalszego ciągu Kasane, nawet jeśli wiem, że będzie to przejażdżka pełna cierpienia, odczuwania moralnych dylematów i popadania w coraz większy sceniczny obłęd.
 |
Lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie? A jak już jesteśmy przy temacie, to podaj jeszcze z łaski swojej namiary na tę ślicznotkę, żeby Kasane mogła się zaopiekować jej urodą
|
Za udostępnienie mangi serdecznie dziękuję wydawnictwu
Waneko.
0 Komentarze