Tytuł oryginalny: Magic Knight Rayearth
Autor: CLAMP
Ilość tomów: 6 (zawiera Magic Knight Rayearth i Magic Knight Rayearth 2)
Gatunek: przygoda, dramat, fantasy, mecha, shoujo, supernatural
Wydawnictwo: Waneko
Format: 195 x 135 mm (powiększony)
Gadżeciarze uwielbiają wspierać wydawnictwa, bo te zawsze szykują śliczne dodatki do zakupów <3 |
Akcję tych dwóch tomów należałoby chyba streścić w jednym, skondensowanym, niespoilerowym zdaniu: te pościgi, te wybuchy! Nie umiałabym wskazać ani pół rozdziału, żeby na życia bohaterek nie czyhał akurat jakiś arcygroźny przeciwnik albo zębaty potwór (albo jedno i drugie naraz), a kulminacja, która następuje od mniej więcej dwóch trzecich trzeciego tomu aż do samej ostatniej strony, to już jest jakaś Liga Mistrzów magicznej rozpierduchy. To właśnie wtedy w pełni doświadczamy, co kryje się za tagiem "mecha" i powiadam wam - ani Gundamy, ani Power Rangersi by się nie powstydzili takich zaczepistych maszynek. I co? Że niby wielkie roboty nie są dla słodkich dziewczynek? A phi! Tutaj jak najbardziej są! Za każdym razem zaskakuje mnie to, że chociaż CLAMP wydaje mi się odrobinę... specyficzną grupą mangaczek (wystarczy poczytać gościnne posłowia), a ich humor bywa ciut toporny jak na obecne czasy, to jednak mają głowy nie od parady jeśli chodzi o budowanie historii. A w tych są prawdziwymi rewolucjonistkami. Hikaru, Umi i Fuu to nie żadne trzpiotki, które lamentują i liczą na ratunek z nieba, nie osoby, które zawsze wpadną w tarapaty, nawet jeśli mają przed sobą jedynie kawałek patyka, ale postacie, które wiedzą, że kiedy trzeba zakasać rękawy, to pierwsze ruszają w bój i pokazują hart ducha.
Popieram Ferio! Nieźle (a nawet świetnie) przerobiona onomatopeja! |
No akurat kresek to ci tutaj dostatek - w końcu to manga pełną gębą. |
Przyznam, że nie do końca przypadł mi do gustu sposób mówienia Caldiny, czyli wynajętej przez Zagato mistrzyni iluzji. Kobieta, podobnie jak ma to miejsce w przypadku Kerberosa w Card Captor Sakura, posługuje się dialektem z Osaki, co po polsku oznacza dodatkowe zaciąganie przy zmiękczaniu pewnych słów (jak "dzijewczynki", "manijery") plus dołożenie sporadycznych zwrotów z gwary poznańskiej (jak "bejm" na określenie pieniędzy). Oczywiście jest to stylizacja zrozumiała, tym bardziej że same bohaterki zastanawiają się, skąd u panny iluzjonistki akcent z tej części Japonii, natomiast w naszej, polskiej rzeczywistości, to "ijowanie" nie odpowiada żadnemu regionowi, przez co stanowi zbyt sztuczne rozwiązanie. Cała reszta wydaje się jednak w całkowitym porządku, dialogi czyta się przyjemnie, nie ma problemów z drukiem, a onomatopeje bywają nie mniej magiczne od Magicznych Rycerzy. W trzecim tomie natomiast jeszcze goręcej podziękowałam za większy format mangi, bo przy potyczkach robotów naprawdę trzeba się skupić, żeby wiedzieć, co gdzie jest. Normalnie ręka, noga, silnik na ścianie...
Patrz i płacz, Shinji Ikari, jak robią to twoje koleżanki po fachu... a nie, przecież ty ciągle płaczesz... |
Nie dziwię się więc, że tak krótką mangę przerobiono na 49-odcinkowe anime (nawet przy założeniu, że sporą część stanowiły fillery), bo dzieje się tu tyle, że łomójbosiu, weź pan przyhamuj tę karuzelę zwrotów akcji, mam migrenę. Plus jest jednak taki, że dostajemy przygodówkę - a może wręcz akcyjniak? - tak skondensowany, że nie mamy czasu się nudzić, natomiast dopracowana szata graficzna zapewnia mnóstwo wizualnej radochy. A że głównymi bohaterkami są trzy silne, niezależne kobiety (na ile mogą być czternastolatki, oczywiście), które pilotują wielkie roboty i tłuką się ognistymi mieczami, to powinno to podpasować gustom obu płci.
9 Komentarze
Od tego anime zaczęła się moja przygoda z M&A dlatego miło je wspominam i mam w planach zaopatrzyć się we wszystkie 6 tomów C:
OdpowiedzUsuńOoo, to już będzie porządny kawałek czasu :3 Bo to jeszcze na RTL7 widziałaś?
Usuń6 tomów to akurat taka akceptowalna ilość na inwestycję, szczególnie dla tytułu, od którego wszystko się zaczęło <3
Na razie mam tylko dwa pierwsze tomy i nie wiem, kiedy położę łapki na trzecim (chociaż, nie powiem, ta pocztówka kusi do w miarę szybkiego zamówienia xD), a z czytaniem wolę poczekać do skompletowania chociaż pierwszej części mangi. Ale anime bardzo mi się podobało, więc wersja bezfillerowa ma szansę podpasować jeszcze bardziej ^^
OdpowiedzUsuńWiem, że będę tu teraz odgrywać rolę diabła, ale pocztówka jest jedną ze śliczniejszych z tych wydanych na 20-lecie Waneko. Na magnesie widać, że to jeden ze starszych rysunków, ale pocztówka to już jest najpiękniejsze, co seria dała (a co było w kolorowych materiałach) <3 Na asku widziałam, że magnesy są na wykończeniu, ale pewnie z pocztówkami jest nieco lepiej.
UsuńMnie niestety anime przemknęło koło nosa (RTL to było marzenie na wsi, pamiętam, że jeden kolega na całą klasę miał, to oglądał Dragon Balla), ale jak patrzę na screeny - manga przynajmniej wizualnie nie zawodzi :)
O, to naprawdę dłużej te dodatki im zostają, niż się spodziewałam, ja już byłam bardzo zdziwiona, że się miesiąc temu załapałam na magnesik, a tu jeszcze teraz trochę ich jest... To mnie w sumie raczej uspokaja, że nie trzeba się aż tak śpieszyć xD
UsuńLol, ja nawet nie wiedziałam, że to w ogóle u nas kiedykolwiek było dostępne w telewizji xD
Uderz w stół, a nożyce się odezwą - teraz masz jeszcze więcej powodów, żeby szybko zainwestować w kolejne tomy, bo do 6 tomu przy zakupie zbiorczych prenumerat (albo pojedynczych przedpłat 4-6) będą dodawać booklet ^^"
UsuńAno puszczali i u nas (jako "Wojowniczki z Krainy Marzeń), ale to naprawdę zamierzchłe czasy były .^.
Uhm, widziałam na FB i nawet się przez jakieś pięć sekund cieszyłam, dopóki nie zobaczyłam, że to tylko do prenumerat i przedpłat, w których nie ma pasującej mi opcji wysyłki ;p
UsuńDo mnie wczoraj bardzo późnym wieczorem dotarł 3 tom, ale już nie miałam sił go czytać, bo mi oczy wypływały. No i Waneko musiało (musiało!) mnie przekupić bookletem, więc poszła od razu prenumerata na resztę >D.
OdpowiedzUsuńNie no, trzeba chronić oczy, żeby nie wypływały i cieszyły się zasłużoną lekturą <3 Ale z tym bookletem to było zagranie poniżej pasa... no bo jak tu się na coś takiego nie skusić! :D
Usuń