Tworzenie romansu, w którym jedna z głównych postaci jest osobą z niepełnosprawnością, wydaje się nie tylko czymś atrakcyjnym z czysto marketingowego punktu widzenia, ale stanowi przede wszystkim świetny punkt wyjścia do tego, aby zrealizować chwytającą za serce opowieść i przedstawić miłość jako uczucie dużo bardziej złożone, bo wymagające wzajemnego zaufania i zaangażowania większego niż tylko "o, ale ładna twarz i zadziorny charakterek, biorę". Nic więc dziwnego, że ostatnio na naszym rynku pojawiło się kilka szczególnie interesujących mang oscylujących wokół takiej dynamiki. Mamy chociażby Perfect World stworzone przez Rie Arugę (Kotori), gdzie główny bohater porusza się na wózku inwalidzkim; jest zakończony od kilku lat Kształt twojego głosu od Yoshitoki Oimy (Kotori) oraz dopiero co rozpoczęte Znaki naszych uczuć autorstwa Suu Morishity (Studio JG), w których obie protagonistki są osobami niesłyszącymi; no i wreszcie do tego zacnego grona dołączyło ostatnio wydawnictwo Dango, które w ramach swojego imprintu mochiko wypuściło Dotyk twojej nocy przygotowane przez Moyori Mori - BLkę opowiadającą o uczuciu rodzącym się między młodym zabójcą a chłopakiem, którego przewlekła choroba pozbawiła w młodości wzroku.

Tytuł: Dotyk twojej nocy
Tytuł oryginalny: Kimi no Yoru ni Fureru
Autor: Moyori Mori
Ilość tomów: 1
Gatunek: dramat, romans, boys love
Wydawnictwo: Dango
Format: 182 x 128 mm (bez obwoluty, ze skrzydełkami)
Chinatsu już od małego nie miał w życiu łatwo. Nie dość, że jego ojciec przymuszał go do brania udziału w mokrych robótkach, to jeszcze na jednej z tego typu misji jego starszy brat zginął, próbując wykonać zlecenie, któremu młodszy z rodzeństwa nie był w stanie podołać. Co gorsza, kilka chwil po tym, jak w ciemnym zaułku rozegrała się tragedia, zwabiony hałasem przybył w tamto miejsce niepowołany świadek - niewinnie wyglądający chłopiec o ślicznych oczach, który zdawał się nie do końca rozumieć, na co się właściwie natknął. Chinatsu domyślił się, że napotkany chłopak musiał być niewidomy, jednak kontakt z nim był na tyle przelotny, że zabójca nie miał nawet okazji zweryfikować swojego twierdzenia. Po kilku latach od tamtego momentu, podczas leniwego spaceru po mieście Chinatsu przypadkiem złapał pośledniego złodziejaszka, którego łupem padła drobna torba. Dobry uczynek okazuje się jednak nie lada zrządzeniem losu, ponieważ właścicielem zguby jest nie kto inny, jak właśnie młody mężczyzna o pamiętnych, dotkniętych chorobą oczach. W ramach podziękowania za odzyskanie własności i odprowadzenie go do domu (czyt. majestatycznego, tradycyjnego ryokanu) Kasumi pragnie ugościć Chinatsu herbatą i niezobowiązującą rozmową. Oprawca postanawia przyjąć zaproszenie, chcąc zacieśnić znajomość celem wybadania, ile z przeszłości Kasumi właściwie jeszcze pamięta, jednak nie wiedzieć kiedy w grę zaczynają wchodzić także inne pobudki, z których istnienia Chinatsu nie zdawał sobie dotąd sprawy...
 |
Spłowiałe kolory ilustracji idealnie oddają klimat tej przepojonej liryzmem opowieści
|
Pomijając wspomnianą na wstępie kwestię ukazania reprezentacji osób z niepełnosprawnościami,
Dotyk twojej nocy zasługuje na spore pochwały również z tego względu, że jest mangą opowiadającą o ludziach a) dorosłych, a nie licealistach, b) zajmujących się czymś innym niż bliżej niesprecyzowanym korpożeniem. A że na dodatek jest to historia dość posępna, bo związana z przestępczym półświatkiem, z pewnością spodoba się osobom, które pragną odsapnąć od oklepanych gagów i odświeżyć wyobraźnię lekturą czegoś zdecydowanie bardziej na serio. Co mnie jednak najbardziej w niej urzekło, to poruszająca, melancholijna atmosfera oraz wielopoziomowy kontrast rysujący się między Kasumim a Chinatsu. Nie polega on wyłącznie na różnicy w wyglądzie (jeden wydaje się wiotkim i nieporadnym chłopięciem, podczas gdy drugi to wysoki, dobrze zbudowany, elegancki mężczyzna) czy źródle utrzymania (paniczyk z dobrego domu kontra rasowy przestępca), ale objawia się nawet w języku, noszonych ubraniach, czy drobnych manieryzmach i mowie ciała. Łagodny, niepasujący do naszych czasów styl bycia Kasumiego sprawił nawet, że gdy bohaterowie trafili na dłuższy moment do ryokanu, zupełnie nieświadomie dałam się wkręcić, że wydarzenia nie rozgrywają się wcale współcześnie, a gdzieś w połowie ubiegłego wieku.
 |
Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal (zwłaszcza, że żal byłoby dwóch denatów)
|
Moyori Mori to (obok takiej Tomo Serizawy czy Ichiki Yuno) kolejna autorka nowego pokolenia BLek, na którą zamierzam się regularnie powoływać w kolejnych recenzjach męsko-męskich romansów, pokazując, że dla chcącego nie ma absolutnie nic trudnego i że jak najbardziej można prezentować absurdalnie wysoki poziom warsztatu już przy premierze debiutanckiej pracy. Co zresztą niemal od razu rzuca się w - nomen omen - oczy podczas przeglądania tomiku Dotyku twojej nocy, to właśnie hipnotyzująco piękne ślepia obu głównych bohaterów. Już samo zachowanie Chinatsu stanowi doskonały dowód na to, że nie sposób oderwać wzroku od wielkich, jasnych, roziskrzonych patrzałek Kasumiego, ale również i melancholijny pan zabójca ma przecudne migdałowe oczęta, tyle że to nie tęczówki robią w jego przypadku największe wrażenie, ale gruba, ciemna oprawa rzęs, która przypomina odrobinę sposób rysowania postaci w koreańskich webtoonach. Ten sztandarowy element w połączeniu z wyśmienitymi designami, ale także absolutnie zjawiskową "reżyserią", dopieszczoną do granic przyzwoitości mimiką, cieniowaniem level majstersztyk i doskonale ogarniętym pacingiem sprawia, że Dotyk twojej nocy to w mojej ocenie BLka bez trudu przebijająca jakieś 80-90% tytułów z tego gatunku, po które możemy sięgnąć na naszym rodzimym rynku.
 |
Oczy jak oczy... ale ja bym chciała wiedzieć, jakich oni tuszy do rzęs i eyelinerów używają!
|
Na sam koniec warto zaznaczyć, że Dotyk twojej nocy dokonał czegoś dużo większego niż tylko podbicie serca jednej utyskującej blogowej recenzentki. Wydawnictwo Dango bardzo słusznie przysposobiło tę pozycję do portfolio swojego imprintu, ponieważ w 2023 roku jednotomówka autorstwa Moyori Mori zajęła wcale niezłe 4. miejsce w kategorii "najlepszego nowicjusza" w popularnym rankingu BL Award organizowanym przez japoński portal Chill-Chill. Jeśli na dodatek wspomnę, że w tym samym plebiscycie rok i dwa lata wcześniej docenione zostały między innymi takie mangi jak Staromodna babeczka (wraz z sequelem), Pod przykrywką czy Kołysanka świtu, to chyba nie potrzeba już więcej argumentów, aby przynajmniej zachęcić do porządnego zastanowienia się nad zakupem tego tytułu i uzupełnienia nim swojej biblioteczki najbardziej wyborowych BLek dostępnych w ofercie polskich wydawców.
Ach, i w sumie jeszcze jedna drobna uwaga - choć manga zawiera niezwykle sensualną scenę cielesnego zbliżenia, została ona przedstawiona tak zgrabnie, że uniknięto ordynarnego prezentowania strategicznych szczegółów męskiej anatomii. Dzięki temu i napalony wilk będzie całkiem syty, i owca (zwłaszcza taka nieletnia) zupełnie cała.
 |
Panie wydawco, chcemy w Polsce Kuragehime. Ale już mamy Kuragehime w domu. Kuragehime w domu:
|
Za udostępnienie mangi serdecznie dziękuję wydawnictwu
Dango.
0 Komentarze